Zakończone targi IFRE EXPO
2017 pokazały, że odzieżowe środki ochrony indywidualnej strażaka to nie tylko gorący
temat dla samych strażaków ale również dla producentów, którzy liczą, że Komendant Główny podejmie w końcu decyzje umożliwiające polskim ratownikom zakup dobrej jakości
odzieży ochronnej.
Śmiało można stwierdzić, że tej gamy produktów było najwięcej na tegorocznych targach i były one widoczne na każdym kroku. Swoje najnowsze wyroby pokazali niemalże wszyscy renomowani producenci polscy i europejscy. Sanacja jakości środków ochrony indywidualnej polskiego strażaka (szczególnie odzieżowych), to jedna z priorytetowych zmian oczekiwana przez wszystkich ratowników interwencyjnych w związku z ustanowieniem programu modernizacji służb mundurowych na lata 2017-2020. Ustawa ta zakłada między innymi wymianą odzieży ochronnej (specjalnej) w PSP.
Śmiało można stwierdzić, że tej gamy produktów było najwięcej na tegorocznych targach i były one widoczne na każdym kroku. Swoje najnowsze wyroby pokazali niemalże wszyscy renomowani producenci polscy i europejscy. Sanacja jakości środków ochrony indywidualnej polskiego strażaka (szczególnie odzieżowych), to jedna z priorytetowych zmian oczekiwana przez wszystkich ratowników interwencyjnych w związku z ustanowieniem programu modernizacji służb mundurowych na lata 2017-2020. Ustawa ta zakłada między innymi wymianą odzieży ochronnej (specjalnej) w PSP.
Czyżby
zatem "szło ku lepszemu"?
To bardzo
trudne i złożone pytanie z uwagi na nasze polskie zamiłowanie do biurokratycznego ograniczania
obowiązujących już gdzie indziej standardów i ich „zaszufladkowywania” na lata,
w gąszczu „strażackich” przepisów legislacyjnych.„Targowe” zaś wieści z kręgów decyzyjnych i związkowych nie są
optymistyczne.
Przystępując do kolejnych
już prac związanych z naprawą legislacji w zakresie środków ochrony
indywidualnej polskiego strażaka, w szczególności zaś odzieży ochronnej obecni decydenci
wini zdawać sobie sprawę z następujących kwestii:
- Zapisy polskich aktów prawnych regulujących problem ŚOI powodują, że wielu renomowanych producentów nie oddaje swoich produktów do „badań” w Polsce (CNBOP PIB - celem uzyskania świadectwa dopuszczenia) z powodu, że musieli by obniżyć jakość swoich wyrobów celem dostosowania ich do obowiązujących wymagań i wzoru zgodnego z zarządzeniem nr 9 KG PSP. Sytuacja skutkuje tym, że Polski strażak „odcięty” jest od rynku nowoczesnej odzieży ochronnej! Obowiązujące akty prawne, w tym zarządzenie nr 9 KG PSP blokują dostęp do postępu technologicznego, konstruktorskiego a w szczególności hamują rozwój obniżając bezpieczeństwo strażaka.
- Wieloletnie,
nieefektywne i nie wiedzieć czemu przedłużające się prace na zmianą istniejącego
stanu rzeczy (utrzymywanie obecnych zapisów) w polskich aktach prawnych,
skutkują tym, że przy obowiązywaniu tych samych norm zharmonizowanych z
Dyrektywą 89/686/EWG odzieżowe
środki ochrony indywidualnej polskiego strażaka znacząco odbiegają jakością
i ergonomią od strażackiej odzieży ochronnej w innych krajach Unii
Europejskiej.
a) np.
„masa kompletnego ubrania, bez względu na rozmiar, nie powinna przekroczyć 3,8
kg” a dobre ubrania, w dużych rozmiarach mogą ważyć więcej bo na jego
ergonomiczną konstrukcję (np. dodatkowe kieszenie) zużywa się więcej
komponentów składowych. Poza tym masa cięższego ale dobrze uszytego ubrania
rozkłada się na całą powierzchnię ciała ratownika przez co strażak ma wrażenie,
że ubranie jest lżejsze pomimo, że jego masa może być większa jak 3.8 kg.
b) dopuszczenie
tkanin zewnętrznych TYLKO w „kolorze
czarnym lub ciemnogranatowym” wyklucza zastosowanie
nowoczesnych materiałów w ich konstrukcji.
Ciemne kolory
pochłaniają ciepło przez co gorszy jest komfort termiczny ratownika szczególnie
w okresie letnim, co przy braku ubrań do przestrzeni otwartej ma znaczenie fundamentalne. Ciemne kolory
ewidentnie zakłamują też higienę użytkową, bo trudniej jest zidentyfikować
zanieczyszczenia, przez co strażak może mieć błędne poczucie bezpieczeństwa.
Nawet jeżeli materiał wierzchni ubrania jest trwale niepalny to przecież mogą
się na nim zapalić zgromadzone, niewidoczne zanieczyszczenia. Wyszkoleni
strażacy już od dawna nie dają już się zwieść, że ciemne ubrania są czystsze i
lepsze w utrzymaniu. Ciemne kolory „chowają zanieczyszczenia”, które mogą
okazać się przecież zgubne dla użytkownika.
PONADTO
PONADTO
- Żaden akt prawny czy zarządzenia KG PSP nie rozwiązują problemu wymaganego serwisu strażackich ubrań ochronnych zgodnych z PN-EN 469 jak to ma miejsce z np. z ubraniami ochrony chemicznej typu 1a ET. W wewnętrznych regulacjach organizacyjnych powinny być natomiast uwzględnione koszty serwisowania jak pranie, impregnacja, regularne przeglądy membrany, reparacje taśm reflektujących itd. To bardzo ważne aspekty problemu odzieży ochronnej, o których się zapomina kalkulując koszty zakupu a nowoczesne ubrania ochronne to przecież środek ochrony indywidualnej o konstrukcji złożonej wymagający serwisu i napraw.
- Dane statystyczne dobitnie obrazują, że większość zagrożeń likwidowanych przez straż pożarną ma miejsce w przestrzeni otwartej, w której to praca strażaka w jego jedynym ubraniu zgodnym z PN-EN 469 jest znacznie mniej efektywna i nieergonomiczna. Jest też naruszeniem zapisów Rozporządzenia Ministra Gospodarki z 2005 r. w sprawie zasadniczych wymagań dla środków ochrony indywidualnej, gdzie jest taki zapis:
W roku 2007 wprowadzono normę na ubranie ochronne
strażaka do przestrzeni otwartej zgodne z PN-EN 15614 a obecnie trwają już
prace nad nową normą dla odzieżowych środków ochrony indywidualnej
strażaka prPN-prEN 16689E tj. ubraniami dotyczącymi działań
specjalistycznych. Nie można więc dalej udawać, że jedno ubranie
strażaka jest rozwiązaniem optymalnym i w końcu należało „pochylić na poważnie”
nad problemem ergonomii pracy strażaka w przestrzeni otwartej.
Ponadto w systemie prawnym UE (a więc także w
Polsce poprzez transpozycję odpowiednich dyrektyw do naszego systemu prawnego)
zakłada się, że wyrób spełniający wymagania odpowiednich norm spełnia tzw.
wymagania zasadnicze - tj. zapewnia odpowiedni poziom bezpieczeństwa dla danego
zagrożenia. W przypadku gdy, użytkowane przez polskich strażaków nie spełniają
wymagań norm zharmonizowanych z góry przyjmuje się, że nie są odpowiednio
zabezpieczeni i narażają oni zbędnie swoje bezpieczeństwo. Rodzi to zarówno
konsekwencje w zakresie odpowiedzialności za podwładnych jak i naraża formację
na procesy odszkodowawcze i niepotrzebną utratę prestiżu.
Wielkie rozczarowanie
Po
zmianie rządu w roku 2015 oczekiwania w stosunku do nowej ekipy w KG PSP były
wielkie. Była też nadzieja, że może w końcu coś się zmieni w tej kwestii.
Niestety do tej pory nie zmieniło się nic a widoków na sensowne zmiany dalej
brak. Kompletnie z tematem odzieżowych ŚOI nie radziła sobie (albo nie
chciała) poprzednia ekipa ale obecna przez półtorej roku rządów niczym
konkretnym pochwalić się też nie może. Dziewiętnaście miesięcy zostało stracone, a
podstawy prawne wydatkowania środków finansowych z ustawy modernizacyjnej nie
zostały zmienione. Nie znowelizowano nawet jednego rozporządzenia z obszaru ŚOI
a należało zmienić ich kilka. To dramat, że ekipa która przejęła władzę w PSP
po zwycięstwie PIS nie miała żadnego programu czy nawet wizji zmian na lepsze w
tym obszarze. Co prawda odbywają się jakieś „konsultacje” dotyczące wprowadzenia
nowego wzoru umundurowania specjalnego dla strażaków ale prawdę mówiąc nie wiem
o jakim wzorze mowa, bo KG nie chwali się nim w sposób oficjalny. Ciekawe dlaczego
??? Przecież nie można „nowym wzorem” nazwać rozwiązania organizacyjnego, które
polega na wprowadzeniu dodatkowej kurtki „lekkiej” tzn. prawdopodobnie zgodnej
z normą PN-EN 15614. No niestety dalszych szczegółów tej „rewolucji” brak a brak
właśnie najważniejszego - czyli informacji o produkcie. Nie wiem czy już ktoś
uszył taki „zestawik” ubrania PN-EN 469 oraz bluzy PN-EN 15614 i jak to wszystko ze sobą
współgra. Dlatego też jego ergonomiczność jest zatem trudna do oceny. Potrafię
natomiast wyobrazić sobie sytuację kiedy na „lekką” kurtkę będę zmuszony
nałożyć „ciężką” i pod szyją będę miał dwa kołnierze (jeżeli ktoś mówi, że tak
nie będzie to nie zna realiów JRG). Hm, …. Ciekawe rozwiązanie a czy wygodne?
Bardzo wątpliwe!
Dodatkowym anachronizmem jest też wprowadzanie lekkiej kurtki bez
membrany motywując to rzekomo tym, że norma tego nie wymaga i nie da się osiągnąć
oddychalności na poziomie RET≤ 10 m2 Pa / W. Norma to minimum a w kwestii RET to nieprawda. Co gorsza, to bardzo zły oraz niebezpieczny dla zdrowia strażaków pomysł.
Wszak w przestrzeni otwartej (jak pisałem we wcześniejszym wpisie) polski
strażak też spotyka się z wodą z deszczu, płynami eksploatacyjnymi pojazdów,
osiadającymi cząstkami stałymi, patogenami czy niebezpiecznym gazami. Membrana
to rodzaj „filtra” i znacznym stopniu ogranicza kancerogenny wpływ mediów przy
likwidacji różnorodnych zagrożeń.
Nadzieja
umiera ostatnia
Co do nowelizacji całego
rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 30 listopada
2005 r. w sprawie umundurowania strażaków Państwowej Straży Pożarnej to
zrobiłem krótkie porównanie jaki „postęp” w postrzeganiu problematyki środków
ochrony indywidualnej i wyekwipowania osobistego zrobiła PSP przez 12 lat czyli
od momentu pierwszej edycji tego rozporządzenia. Porównanie to jest
zatrważające a obecna propozycja jest chyba jeszcze gorsza od tej z 2015 roku.
Zresztą osadźcie sami bo „diabeł zawsze tkwi w szczegółach”.
Poddany do konsultacji związków zawodowych projekt obecnej nowelizacji (zresztą
podobnie jak ten z 2015 roku) kompletnie nie uwzględnia zmienionej specyfiki
zagrożeń a przecież jak powszechnie wiadomo nie zawsze gasimy pożary w przestrzeniach zamkniętych bo
„czasami też”:
- ratujemy podczas wypadków,
- udzielamy kpp
- gasimy pożary nieużytków i lasów
- zjeżdżamy do studni
- czy prowadzimy działania ratownicze na wysokości
Struktura zagrożeń się
zmieniła a w dalszym ciągu całkowicie pominięto:
a) Doraźną izolację dróg oddechowych w postaci maseczek filtrujących zgodnych z
PN-EN 149 „Sprzęt ochrony układu oddechowego -- Półmaski filtrujące do ochrony
przed cząstkami -- Wymagania, badanie, znakowanie” – pozom ochrony min. P2
b) Ochronę oczu, a przecież koniecznością jest używanie okularów czy gogli
zgodnych z PN-EN 166
c) Ochronę rąk
Dalej nie wiedzieć czemu KG nie zamierza wprowadzić do należności strażaka
drugich rękawic tzw. technicznych zgodnych z normą PN-EN 388 z określeniem
poziomów ich ochrony „Rękawice chroniące przed zagrożeniami mechanicznymi” tzw.
„techniczne”.
d) Ochronę strażaka podczas prac na wysokości do pracy w podparciu doprowadzając
do zmiany wymagań dla Pasa strażackiego dostosowując go do normy PN EN 388. A przecież należało dodać mu tylko lonżę umożliwiającą opasanie.
Strażacy liczą
na zmiany rzeczywiste (a nie
pozory) w swoich środkach ochrony
indywidualnej.
Nie wszystkich bowiem stać na kupowanie ich za własne pieniądze a
komendanci muszą mieć podstawy prawne ich wydatkowania z budżetu.
Niestety projekt przedłożony do konsultacji, ani "wieści" z KG"
nie tworzą tej oczekiwanej wartości dodanej do tego co jest i co było już dawno. Czas się zatrzymał, niejako 12 lat
temu. Myślę, że to
rozczarowujące. Przynajmniej na razie.
Jestem pod wrażeniem zawartych treści tego bloga. Tak się zastanawiam kto rządzi tą polską strażą pożarną i czy w tym kraju wszystko musi być odwrotnie?
OdpowiedzUsuńPotrafię natomiast wyobrazić sobie sytuację kiedy na „lekką” kurtkę będę zmuszony nałożyć „ciężką” i pod szyją będę miał dwa kołnierze (jeżeli ktoś mówi, że tak nie będzie to nie zna realiów JRG). Hm, …. Ciekawe rozwiązanie a czy wygodne? Bardzo wątpliwe!
OdpowiedzUsuńZaraz, zaraz Panie dowódco! To w Waszym JRG nie noszono koszarówki pod nomexem?!
Prawdopodobnie niektórzy nosili ale to był bardzo zły pomysł z kilku powodów. Nie zwykłem też zaglądać strażakom pod ubrania tylko ich szkoliłem jak mają się ubierać aby osiągali komfort pracy w ubraniu ochronnym na ile to było mozliwe.
UsuńZresztą czym innym jest kołnierz ubrania ochronnego ze stójką a czym innym kołnierz koszarówki czy koszulki polo. Warto zauważyć tę subtelną różnicę.
Myślę że problem wymiany umundurowania specjalnego polega na tym, że nasza Władza z KG PSP, nie pracuje w ubraniach specjalnych i ma nas w nosie. Gdyby tak Ci oficerowie wyszli popracować na ulice w obecnych ubraniach specjalnych, to zmiany były by szybsze. A obecnie to im, to nie przeszkadza w siedzeniu za biurkiem! Oni nie noszą "nomexów". Nie jest tak przypadkiem???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam podoficer z podziału.
Pełna zgoda. Empatia i identyfikacja z problemem jest warunkiem koniecznym przecięcie tego "węzła gordyjskiego". Komendant który to zrobi zapisze się złotymi głoskami w historii polskiej straży pożarnej.
Usuń0trucalAsub-ru_1994 Jill Smith https://wakelet.com/@soonthvallabil126
OdpowiedzUsuńlimengunscor