Przejdź do głównej zawartości

Stara mądrość mówi, że: "KIEDY ODKRYJEMY, ŻE KOŃ, NA KTÓRYM JEDZIEMY PADŁ, NAJLEPSZYM WYJŚCIEM JEST Z NIEGO ZSIĄŚĆ”.


W tym trudnym okresie, kiedy w krótkich odstępach czasu doszło w Polsce do dwóch tragedii o wydźwięku międzynarodowym naszły mnie znów refleksje na temat szeroko pojętego bezpieczeństwa. Nie będąc znawcą innych obszarów tej dziedziny aktywności człowieka moje myśli  skierowałem w stronę ratownictwa, w szczególności zaś PSP i ksrg oraz wzajemnej korelacji wydatków jakie łożą podatnicy na utrzymanie tego obszaru bezpieczeństwa państwa do jakości świadczonych usług. Krótko mówiąc  skuteczności i efektywności jaką uzyskuje obywatel. Wiele swoich wcześniejszych wpisów poświęciłem  kwestii zależności nakładów  i osiąganych następnie  efektów, dlatego też  aby nie być monotematycznym poprosiłem swojego przyjaciela, który pełni służbę w jednej z brytyjskich straży pożarnych o krótką wypowiedź na ten temat. Poniżej przytaczam to co mi napisał:

„Zastanawiałem się kiedyś nad tym i doszedłem do wniosku, że obecna formuła funkcjonowania PSP i KSRG dawno już się zestarzała i to w negatywnym tego słowa znaczeniu. Jeśli jakikolwiek system nie ma wbudowanych mechanizmów ciągłego samodoskonalenia, w każdym obszarze i na każdym poziomie jego funkcjonowania to jest skazany na upadek. Przestarzały i nieefektywny system może jednak przez wiele lat funkcjonować, szczególnie w takiej dziedzinie jak administracja państwowa, poprzez wprowadzanie rożnego rodzaju monopolistycznych rozwiązań, które pozostawiają taki system poza kontrolą rynku lub społeczeństwa. Jednak taki stan rzeczy nie może trwać w nieskończoność kiedyś nastąpi zderzenie z rzeczywistością. W przypadku straży pożarnej oceniam to na jakieś 20-30 lat, a wiec PSP I KSRG jest już blisko trzęsienia ziemi. Takie procesy miały już miejsce w polskiej straży pożarnej w 1974/75 r. – zmiany po pożarze w Czechowicach-Dziedzicach, 1991 – nowe regulacje przy okazji zmiany ustroju. W UK ostatnie zmiany wywołane były żądaniami płacowymi związków zawodowych w 2002r. Rząd Toniego Blaira nie chciał się zgodzić na dopłacanie do systemu, który według niego był niewydolny w związku z rosnącą ilością pożarów i ofiar śmiertelnych. Powołał niezależną grupę, która dokonała przeglądu funkcjonowania straży pożarnych wraz z rekomendacjami jak straż powinna się zmienić, aby sprostać wyzwaniom nowego wieku. Oczywiście związki zawodowe nie przyłączyły się do projektu, a tuż przed publikacją  raportu (tzw. The Bain Report) ogłosiły strajk. To pogłębiło jeszcze problem straży, ale przyśpieszyło nieuchronne zmiany. Nowa ustawa o strażach pożarnych z 2004 r. uruchomiła proces modernizacji. W jej wyniku do 2012r ilość pożarów zmniejszyła się o ok. 40%, a ilość ofiar śmiertelnych pożarów o ok. 60%. Jednocześnie zmniejszono liczbę strażaków o ok. 20%, a liczbę JRG o ok. 10%. Przy jakiejś dyskusji o pieniądzach w straży zrobiłem szybkie zestawienie porównawcze Polski i Anglii. Okazało się, ze stopień zagrożenia, ilość zdarzeń i wydatki na utrzymanie straży są podobne. Tylko, że w Polsce strażaków (łącznie z OSP) jest ok. 60 razy więcej, jednostek ok. 20 razy więcej, pojazdów ratowniczych ok. 6 razy więcej i niestety ilość ofiar śmiertelnych pożarów prawie 2 razy większa. Jeśli straż pożarna nie zreformuje się sama, to ktoś kiedyś ją do tego zmusi, tylko wtedy będzie bardziej bolało.

Analiza wydatków Państwa Polskiego związanych z bezpieczeństwem państwa nie jest prosta, gdyż dane na ten temat wymagają ogromnej pracy analitycznej, szczególnie jeśli chcemy  analizować  wydatki na konkretne cele lub konkretne formacje ratownicze (np. PSP czy OSP). Wydatki finansowane są z wielu źródeł (np. czasami zakup samochodu finansowany jest z kilkunastu pozycji) co nie sprzyja jasnemu oglądowi sprawy ale przy dużym nakładzie można by się pokusić o zebranie tych danych. Natomiast jeśli chodzi o efekty z uzyskanych nakładów, które najlepiej powinna odzwierciedlać jakość świadczonych usług - to w tym przypadku bardzo ciężko odnieść się do sprawy, gdyż tego zagadnienia praktycznie nikt nie audytuje i porządnie nie bada. Ja po wielu latach doświadczeń mam szeroki ogląd na tą sprawę i nie wydaje mi się, żeby w tym przypadku właściwe było jedynie opieranie się na sondażach opinii publicznej (choć niewątpliwie jest to jakaś składowa). Ratownicy by stale doskonalić swoje umiejętności muszą analizować swoje działania, muszą krytycznie odnosić się do przeprowadzonych akcji i na bieżąco wyciągać wnioski oraz eliminować błędy i niedociągnięcia nie zapominając o ciągłym doskonaleniu tego co zadziałało prawidłowo. Czy tak robią? Czy „koń jaki jest każdy widzi?”
Żeby to jednak robić muszą mieć mechanizmy, których najważniejszym elementem składowym winny być „punkty odniesienia”, których bazą powinny być niezatwierdzone od 2,5 roku „Regulaminy rozwinięć samochodów ratowniczo-gaśniczych” i nowe „Wytyczne standaryzacji pojazdów pożarniczych” opracowane przez zespół kierowany przez byłego komendanta SA w Poznaniu (byłem członkiem tego zespołu). Zasadnym jest jednak fundamentalne pytanie DLACZEGO NIE ZATWIERDZONE?
Dla zainteresowanych podsyłam linki do tych dokumentów w formie jakie zostały przedłożone na ręce KG PSP w lipcu 2016r.


Wielkimi krokami zbliża się 30-to lecie utworzenia PSP i KSRG – może trzeba poświęcić trochę czasu na analizę i ocenę tego systemu i nie kwestionując jego niewątpliwych osiągnięć, wyznaczyć nowe cele oraz zaproponować nowe rozwiązania służące ich osiągnięciu.
Zachęcam do komentowania i dzielenia się swoimi przemyśleniami.


Komentarze

  1. Warto przy okazji tego wpisu zwrócić uwagę na wydatkowanie pieniędzy na pojazdy dla PSP i OSP. W mojej ocenie zakupy NOWYCH samochodów ratowniczo-gaśniczych za milion złotych, do jednostek które wyjeżdżają 20 razy w roku jest głębokim nieporozumieniem. Nie kwestionuje w żaden sposób inwestowania w jednostki "strategiczne" w danym powiecie tj. niezwykle istotne z punktu widzenia np. obecność drogi krajowej bądź długi czas dojazdu JRG. Te jednostki powinny być wspierane ale oczywiście w racjonalny sposób, tak żeby każda złotówka była dobrze wydana, wtedy ma to bardzo duży sens i wpływ na bezpieczeństwo. PSP niestety nie jest lepsze. Cieszy wymiana pojazdów ale sama formuła wymuszająca "masówkę" negatywnie wpływa na jakość.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam komentarz lokalnej gazety z mojego miasta z dnia 13.01.2019 r. napisany przez jednego z reaktorów gazety: cyt.: „Kosztami utrzymania i wyposażenia jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej ustawodawca obciążył gminy, a że z punktu widzenia bezpieczeństwa mieszkańców Goleniowa i okolic jest to nienajgorsze rozwiązanie, widać w informacji o zakupie nowego wozu dla OSP w Rurzycy. Tyle, że Goleniów to gmina stosunkowo majętna, może sobie na takie wydatki pozwolić i poniekąd wyręczać w tym zakresie państwo. Pytanie, gdzie jest granica zdrowego rozsądku, bo równie chętnie w kolejce po samorządowy grosz ustawiają się także policja, szpitale czy koleje. Tak wadliwie funkcjonujący system musi się skończyć źle - albo dla jednej, albo dla drugiej strony.”
    http://www.goleniowska.com/tekst,komentarz-aktualny,23542.html
    Jak widać refleksje nad systemem zaczynają się pojawiać nawet w bogatych gminach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Tomku, pyta Pan dlaczego nie zatwierdzone? Spieszę z odpowiedzią. Otóż nie ma tam na liście autorów kilku ważnych osób, które chciały by tam być ze względów prestiżowych/ambicjonalnych czy też tzw. „punktozy naukowej” potrzebnej przy pisaniu doktoratu czy habilitacji. Ot cała zagadka.

    OdpowiedzUsuń
  4. A czy bierze Pan pod uwagę że wspomniany regulamin został skrytykowany przez ludzi z podziału którzy mieli do niego dostęp w 2016 r. I że nie jest on taki idealny jak go Pan przedstawia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokument ma prawie 200 stron. Jak by nie było do niego uwag to zespół trzeba by określić mianem geniuszy, zważywszy na to, że jak to w PSP na opracowanie pewnie mieli 1-2 miesiące. Ale tak, żeby rozmawiać o konkretach - bo autor nie wstydzi się jak widać opracowania i je zamieszcza publicznie, jakie były te uwagi krytyczne? Konkretnie i rzeczowo, tak chociaż ze trzy te fundamentalne dyskwalifikujące całość pracy. A do działań kierownictwa i działań samych strażaków przy akcjach nie ma żadnych uwag? Wszystko gra i jest perfekcyjnie? Naprawdę nic nie trzeba zmieniać?!

      Usuń
    2. Nie ma rzeczy idealnych ale są rzeczy które warunkują rozwój i minimalizują ryzyko potencjalnych strat i nieszczęść. Tym właśnie były „regulaminy” i „standardy”. A tych nieszczęść trochę było od czasu zaniechania wdrożenia tych dokumentów, na których winny w końcu zacząć się opierać, jednolite podstawy programowe w szkoleniu. Mam również wykształcenie pedagogiczne więc wiem o czym piszę i jakie to ma znaczenie.
      „Regulamin”, nie przypominam sobie aby był skrytykowany natomiast wniesiono do niego uwagi. Dokładnie było ich 603 a w KG nawet nikt nie pofatygował się aby je posegregować w poszczególne obszary tematycznie. Całe trzy dni zajęło nam ich grupowanie, kolejny tydzień ustosunkowanie się do tych uwag. Na wszystkie sporządziliśmy odpowiedzi ze stosownym obszernym uzasadnieniem. Część uwag została uwzględniona w dokumencie końcowym.
      Jak kolega ma jakieś konkretne słowa krytyki to chętnie „wysłucham”. Prosiłbym jednak konkretnie!

      Usuń
    3. Zacznę tak. Zdaję sobie doskonale sprawę że naspianie "bibli dla młodych strażaków" to zadanie karkołomne. Uważam że pomysł opracowania nowego regulaminu był świetny. Część aspektów w nim ujętych jest bardzo fajnie zrobiona ( np str. 17 - bardzo mi się podoba, jasna czytelna i w brew pozorom pożyteczna). Część porusza bardzo ważne aspekty np. monitorowanie czasu w ODO. Tu system wydaje mi się zbyt skomplikowany, ale to dyskusja akademicka.
      Jednak uważam, tu zaznaczam że jest to moja prywatna opinia, oparta także na doświadczeniu, że temat samych rozwinięć ( choć nie tylko ) został oparty na "taktyce dużych miast, szkół i książek" i poprzez oderwanie od rzeczywistości pogrzebał resztę dokumentu.
      Przykładowo str. 23 sekcja 7 osób (chociaż obecnie sekcja to dwa zastępy a tam widzimy zastęp i kierowcę drugiego pojazdu) rozłożona jest w układzie 6+1. Dlaczego nie dopuszcza sie układu 5+2 ( prawnie to dalej nie są dwa zastępy) lub 4 + 3 ( wiem że to dziwne ale to dopiero byłaby sekcja). W mniejszych JRG ten aspket jest bardzo ważny. Ze względu na duży powierzchniowo teren i skromne obsady dąży się do utrzymania dwóch zdolnych do działań zastępów ( rzadko jeden z nich ma 6 osób, częściej 5 lub mniej)
      Nawet przyjmując te obsady 6 osobowe to w przydziale zadań znajduje się wiele zaszłości. Przytoczę tylko jeden przykład ćwiczenia Z-2 w którym, zgodnie z przydziałem zadań, linię główną z jednego odcinka + rozdzielacz budują dwie osoby. Czy tego chcemy uczyć strażaków 1 wąż, 1 rozdzielacz, dwóch strażaków?? Praca dla jednego na kilkadziesiąt sekund.
      Idąc kawałek dalej, przodownik roty ma udać się na rozpoznanie z dowódcą ( co zajmuje czas) a jednocześnie ma budować z pomocnikiem linię gaśniczą. Jeżeli zrobi to po rozpoznaniu to zmarnuje czas, a jeżeli w tym czasie ma to zrobić pomocnik to po co rozpisywać to na przodownika.
      Stąd moje uwagi do dokumentu.

      Usuń
    4. Bardzo dziękuję za komentarz. Z uwagi na wyjazd poprosiłem jednego z członków naszego zespołu o odniesienie do poruszanych kwestii. Zrobi to dziś wieczorem lub w nocy. Pozdrawiam.

      Usuń
    5. Wydaje mi się, że regulamin to sztuka kompromisów pomiędzy założeniami modelowymi, oczekiwanymi, a stanem obecnego systemu. A co z tym związane szukaniem najbardziej optymalnego rozwiązania, które gwarantuje bezpieczeństwo. Bo głównym celem powstania regulaminu było unormowanie kwestii bezpieczeństwa działań oraz zapobiegania rosnącej roszczeniowości społecznej.
      Niestety w wielu zadaniach realizowanych przez strażaków w tym w miejscach niebezpiecznych jest konieczność wzajemnej asekuracji i wspierania się przez min. 2 ratowników. Dlatego w Polskim ratownictwie istnieje pojęcie roty 2 osobowej. W Warszawie oraz np. Austrii często stosuje się roty 3 osobowe, co wynika z ilości dostępnych ratowników. Jak wszyscy zauważają nie stać nas minimum w 1 fazie akcji na tak luksusowe rozwiązanie. Oczywiście istnieją systemy, które w pewnym zakresie umożliwiają samodzielne działanie 5 osobowych zastępów. Należy jednak brać tu pod uwagę w jakich warunkach, jak szybko otrzymują wsparcie kolejnych zastępów itd.
      W regulaminie jednak przyjęto, że podstawą umożliwiającą skuteczne i bezpieczne działanie jest obecność 2 rot oraz możliwość w sytuacjach ekstremalnych stworzenia 3 roty z kierowcy i dowódcy. Żeby mogło to tak funkcjonować w przypadku podnoszonego rozdzielenia roty nie idzie w osi czasu i zadań jej ponownie złączyć. Czyli któryś ratownik będzie stał, bo zadanie drugiego ratownika trwa dłużej. Należy również zauważyć, że każde zadani niesie zagrożenie, nawet rozwinięcie linii głównej może skończyć się tragicznie np. wpadnięciem strażaka do szamba lub otwartej w nieznanym terenie studzienki lub innego włazu. Można tu napisać jeszcze bardzo długi uzasadnienie tej tezy odnieść się do wielu tragicznych wypadków itd. Należy jednak mieć świadomość, że niezależnie jak marny to zespół pisał w opinii wielu byli to ludzie świadomi, że biorą odpowiedzialność za to co tworzą. Również, jeśli wykreśli się tego 6 strażaka jako pomocnika drugiej roty rozwinięcia zawarte w regulaminie wraz z tabelkami nie posypią się. Było to brane pod uwagę. Twórcy regulaminu brali również wiele innych aspektów codzienności tego systemu, a co z tym związane w rekomendacji zawarli taką uwagę, że regulamin nie powinien być wdrażany bez odpowiedniego szkolenia, w którym zostaną wyjaśnione wszystkie kwestie z tym związane.

      Proponuję natomiast każdemu spróbować stworzyć swój własny regulamin z pewnością wpłynie to na podniesienie jakości ratownictwa w Polsce.

      Usuń
    6. Własny regulamin, to niezły pomysł bo na Komendę Główną nie ma oczywiście co liczyć. Tam już nie ma intelektualistów umiejących myśleć systemowo.

      Usuń
    7. Myślenie systemowe to jeden element ale w tym wszystkim dodatkowo potrzebny jest jeszcze właściwy zespół ludzi z ogromną wiedzą, którzy podejdą do sprawy jak do pasji (a nie kolejnego zadania do wykonania przez przełożonych) ale oczywiście z dużą dozą trzeźwości i realnej oceny możliwości realizacyjnych wynikającej z bogatych doświadczeń ratowniczych i wiedzy o systemie i jego możliwościach wykonawczych. Zespół taki był i wykonał pracę, która nie została zatwierdzona. Alternatywą jest .. no właśnie co?

      Usuń
    8. No tak PASJA.
      Trzeba nam jednak wiedzieć, że ludzie z pasją mają w PSP pod górkę.
      Koniunkturalizm i bezreflejsyjna akceptacja rzeczywistości to cechy na których buduje się obecnie kariery.

      Usuń
  5. Dzien dobry,
    jeśli chodzi o reformę PSP, posiadamy skomplikowany system awansowania oparty w dużej mierze na przełożeniu 01-podwładny (lub często podwładny-01) niż rzeczywiste umiejętności i predyspozycje.
    (poniżej teoria, tego nie ma,nie istnieje, taka moja fanaberia)
    Uproszczenie systemu o jasne wytyczne oparte na umiejętnościach własnych strażaków, oraz ich udział w obowiązkowych szkoleniach w ośrodkach szk. Zminimalizowanie przepisu kwalifikacyjnego oraz liczby grup zaszeregowania - co wiaze się oczywiście z reformą samych struktur organizacyjnych PSP.
    W przypadku reorganizacji struktur, prawdopodobnie okazałoby się, że liczba komend (zakladajac, że zostawiamy same JRG), jest zbyt duża.

    Reforma w PSP, prawdziwa, gruntowna, która pozwoliłaby na pewien ruch do przodu, w sposob znaczący uszczupliłaby liczbę wysokich grup, wprowadziłaby wymóg doskonalenia zawodowego, który nie będzie papierową fikcją, lecz realnym uczestniczeniem w profesjonalnych szkoleniach.


    Uważam, że obecny system padnie, ba, powinien upaść, dla dobra strażaków i ludzi, oraz dla takiej zwykłej normalności w szeregach, jasno określonych wytycznych.

    Przepraszam, że chaotycznie, dzieci biegają i gubię wątek co chwilę ;)

    Pozdrawiam,
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  6. W regulaminie rozwinięć są odesłania do numerowanych filmów. Będę wdzięczny za podanie linków do nich, jeśli są dostępne w sieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Jarku, osobiście nie mam tych filmików bo kręcone były przez SA w Poznaniu. Pewnie tam są a ma je też zapewne KG bo przewodniczący naszego zespołu przekazał Komendantowi Głównemu komplet naszej pracy.

      Usuń
    2. To może SA je udostępni, chociażby na YouTube :)

      Usuń
  7. No i kolejna wpadka we Wrocławiu. Prawidłową reakcją powinno być min. podanie się do dyspozycji KG zastępcy ds. operacyjnych w KG lub KG ministrowi. Ale szukam po sieci i nie mogę znaleźć stosownego komunikatu. Może w poniedziałek coś będzie. Znowu przykryjecie sprawę? System zadziałał prawidłowo, prawda! To już zaczyna się robić żałosne...

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak, te polityczne slogany dla „ciemnego ludu” począwszy od Koszalina, poprzez Gdańsk i teraz Wrocław. „System zadziałał prawidłowo, straż przyjechała w ciągu 4 minut” itp.. Tylko co z tego jak przyjechała a efekty jej poczynań są dramatyczne. W ciągu kilkunastu dni takie dwa dramaty z udziałem PSP w roli głównej! To nie jest przypadek to zaczyna być normą. Polaku ratuj się sam.
    Naprawdę Pan Premier i minister uważają, że wszystko jest ok? Chciałbym przypomnieć, że PSP to państwowa formacja ratownicza, więc za jej wyszkolenie, procedury postępowania ratowniczego (a raczej ich brak) i w końcu nieskuteczne poczynania graniczące z nieudolnością odpowiedzialność ponosi państwo a w jego imieniu KG PSP. Czy na systemowe zmiany w PSP potrzebne są takie dramaty jak przed laty pożar w Czechowicach-Dziedzicach?

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolego Anonimowy,
    1/. Jakie "zmiany systemowe" ? Przecież wystarczy "dobra zmiana" - głownie personalna, oparta na kryterium czepliwości - czy stary mocniej jest przyczepiony do stołka niż młody chce się przyczepić razy współczynnik polityczno-związkowy, czy odwrotnie...
    2/. Już kiedyś we Wrocławiu straż nie przesadziła z troskliwością po pierwszym wezwaniu, a potem ginęli ludzie... magia miejsca? czy może obyczaj?
    3/. Co to za urojenia o odpowiedzialności państwa? Państwo to może odpowiadać ewentualnie za smog czy wycinkę drzew, ostatecznie za zmiany w Sądzie Najwyższym, ale za PSP, nieomylną, gotową do wspomagania komorników i ustawiania płotków porządkowych formację o nazwie "ratownicza"? A niedoczekanie! Chyba, że się mylę, to przepraszam i proszę o przykłady...
    4/. Czerwona auta jechały? - jechały! wyły? - wyły, mrugały? - mrugały! dotarły? - dotarły! - to o co chodzi? A że ludzie zginęli - tak się zdarza w pożarach - każdy to wie....
    Zresztą będzie wykonana dokładna analiza i naród strażacki się dowie jak było naprawdę... tylko, jak w sprawie Białegostoku, trza będzie zaczekać na wyniki sekcji zwłok.... albo jakoś tak.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czy przypadkiem nie było kolejnego pożaru we Wrocławiu - tym razem zginęły trzy osoby

      ulica Kleczkowska bodajże, chyba ta sama co wcześniej

      Usuń
    2. 30-lecie już za nami a PSP w ciągłej stagnacji i miotaniu się między sukcesami a głupotą. Artykuł ciągle aktualny!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„PROFESJONALNY” LEKKI SAMOCHÓD ROZPOZNAWCZO-RATOWNICZY - TYPU SLRr W POLSKIEJ STRAŻY POŻARNEJ, CZY MOŻE PICK-UP Z REKLAMÓWKĄ KLAMOTÓW?

Od prawie dwóch lat jestem już "młodym" emerytowanym strażakiem, który nieco z boku obserwuje efekty działań "dobrej zmiany w straży pożarnej". Tak się złożyło, że przez większość lat swojej służby miałem zaszczyt być dowódcą jednostki ratowniczo-gaśniczej oraz brałem udział w pracach wielu zespołów Komendanta Głównego PSP, starając się coś zmieniać na lepsze. Już będąc poza służba, wsparłem także swoim doświadczeniem, zespół do opracowania Regulaminu rozwinięć samochodów ratowniczo-gaśniczych , którego prace nie zostały potraktowane poważnie i mówiąc delikatnie nie znalazły szerokiego zrozumienia wśród obecnego kierownictwa KG PSP. Były także i inne przykre konsekwencje prac tego Zespołu ale te zostawmy na boku. Wszystkie te czynniki spowodowały, że z wielkim zainteresowaniem śledzę te "lepsze" prace samego kierownictwa i z wypiekami na twarzy czytam jak powinny wyglądać porządne i właściwie opracowane standardy. Tak się ciekawie złożyło, że KG PSP p

LICZBA ŚWIATEŁ SYGNALIZACJI ŚWIETLNEJ na pojeździe uprzywilejowanym - interpretacja przepisów

Po dwóch wpisach z przed kilku miesięcy odnośnie sygnalizacji świetlno - dźwiękowej pojazdów uprzywilejowanych straży pożarnej, wielu czytelników zadawało mi pytania odnośnie dopuszczonej liczby ostrzegawczych świateł błyskowych na pojeździe uprzywilejowanym. Chodziło głownie o to, czy lampy kategorii "X" (kierunkowe) zalicza się do ogólnej liczby świateł wyszczególnionych w ROZPORZĄDZENIU  MINISTRA INFRASTRUKTURY  z dnia 31 grudnia 2002 r.  w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia.  https://wspolczesnystrazak.blogspot.com/2017/09/czy-jestesmy-widzialni-i-syszalni-czesc.html https://wspolczesnystrazak.blogspot.com/2017/09/czy-jestesmy-widzialni-i-syszalni-czesc_29.html Sprawa jest o tyle ważna, że każdy interpretuje sobie prawo jak chce (producenci czy CNBOP PIB), ale często te interpretacje są pozbawione jakiejkolwiek logiki by nie powiedzieć sensu. Warto by zapytać co sadzi na ten temat autor, czyli minister infrastruktury

SKOKOCHRONY w działaniach ratowniczych ksrg cz.2

Dzisiejszy wpis, zgodnie z zapowiedzią będzie kontynuacją poprzedniego, w którym pokrótce zapowiedziałem czym będę się zajmował w dalszej części analizy związanej ze stosowaniem skokochronów w ratownictwie. Postawiłem wtedy, po pytaniach i odpowiedziach KG PSP i CNBOP PIB, dodatkowych 21 pytań, na które oczywiście w dalszej części zgłębiania tego tematu postaram się odpowiedzieć. Po ostatniej publikacji, jak zawsze w takich przypadkach, powstały też nowe pytania, które w sposób naturalny rodzą się przy każdej próbie głębszej analizy zagadnienia. Szczególnie takiego, które ma wieloaspektowy wymiar i nie jest szerzej analizowane w słabiej rozwiniętych organizacyjnie systemach ratowniczych. Wasze uwagi i opinie, wniosły wiele do mojej pracy, i bardzo za nie dziękuję. Chcąc kontynuować dalej temat mocno zastanawiałem się jak ująć zagadnienie syntetycznie, aby było „strawne” dla moich czytelników. Doszedłem do wniosku, że trzeba to jednak sprecyzować w trzech częściach i zacząć od gene

OSTATNIE POŻEGNANIE STRAŻAKA

Zdjęcia: Wojciech Caruk, Bogdan Hrywniak Każdy, kto przychodzi do ratownictwa, z pasji czy też realizując „swój pomysł na życie”, zapewne wie, że ryzyko nieszczęścia, jakie może go ewentualnie spotkać w tym zawodzie jest większe niż gdzie indziej. Pewnie też w podświadomości domniema, że jak do niego dojdzie to jego bliscy „nie zostaną z tą traumą sami”, a społeczeństwo spłacając dług jego gotowości do niesienia pomocy zacznie w pierwszej kolejności od urządzenia godnego pogrzebu. Do napisania kilku swoich przemyśleń odnośnie pogrzebów strażaków PSP zainspirowała mnie interpelacja poselska Pani Poseł   Iwony Arent  i odpowiedz Pana  Jarosława Zielińskiego  - sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji  . http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=28597&view=null w związku z tragicznym wypadkiem strażaka JRG Kętrzyn Macieja Ciunowicza . https://osp.pl/artykuly/nie-zyje-strazak-z-osp-dobre-miasto-uleg-wypadkowi-podczas-cwicz