Przejdź do głównej zawartości

MISTERNA GRA OPERACYJNA


HYDRA 

Wikipedia:
Hydra (stułbia) - rodzaj stułbiopławów, „Wyróżnia się szczególną zdolnością odtwarzania uszkodzonych części ciała, dzięki czemu nigdy nie umiera śmiercią naturalną”

Bardzo udany sezon wakacyjny dobiega końca. Słońca w tym roku nie brakowało więc większość urlopowiczów wróciła nie tylko z pełną opalenizną ale i wyśmienitymi humorami. W tak zwanym międzyczasie dzięki brawurowej akcji gaszenia pożarów w Szwecji przez polskich strażaków jednym skokiem wkroczyliśmy do grona najlepszych (jeśli nie najlepszych w ogóle) formacji ratowniczych w Europie. Jak widać (i słychać) słońce nie tylko opala, ale ma także charakter silnie destrukcyjny (co nie jest oczywiście żadną tajemnicą dla inżynierów zajmujących się technikami materiałowymi). Okazuje się, że o ile gaszenia to możemy uczyć całą Europę, to już jeśli chodzi o odzież ochronną (czy szerzej środki ochrony indywidualnej) to tkwimy w głębokiej zapaści. I wcale nie chodzi o to, że nie mamy do dyspozycji odpowiednich ochron. Chodzi o to głównie, że problem doboru właściwych ochron jest niepotrzebnie przeregulowany na poziomie KGPSP i nadzorującego ministerstwa, a dodatkowo jeszcze zrobione jest to bardzo nieudolnie w sposób, który wcale nie podnosi poziomu bezpieczeństwa strażaków. A w kontekście sposobu funkcjonowania formacji, w której co do zasady nie dyskutuje się nawet z głupimi decyzjami „góry”, mamy    w konsekwencji - nie boję się użyć tego słowa, kabaret. Okazuje się jednak, że w tym przedstawieniu nie wszystkim jest do śmiechu i że nawet z pozoru głupie sytuacje mają swoje racjonalne wytłumaczenie, a co więcej mają także przemożny protektorat na etapie konceptu, wdrażania przepisów i realizacji celu. Dzisiejszym wpisem, który będzie pierwszym z większego cyklu, a który można także potraktować jako rozwinięcie poprzednich wpisów w tym temacie, spróbuję przedstawić mój ogląd sprawy wdrażania realizacji zakupów ubrań ochronnych strażaka (zwanych w Polsce specjalnymi) w ramach ustawy modernizacyjnej.

Słodkie oszustwo czy misterna gra operacyjna?
Nie powiem, że odczuwam jakąś wielką satysfakcję, ale okazuje się, że KG PSP realizuje sposób wdrażania zakupu „nowych ubrań specjalnych” dokładnie w oparciu o moje instrukcje przedstawione na blogu. Wprawdzie zapisy bloga były opóźnione w stosunku do prowadzonych przez KG PSP działań prawnych w tym zakresie jednak zdradzę, że dobry rok wcześniej takie propozycje trafiły do Komendanta Głównego PSP poprzez osobę, której pomagałem robić opracowanie w tym zakresie. Niestety oficer ten nie pasował do "dobrej zmiany" w KG i jest już poza służbą. Inna sprawa, że  twórczo skorzystano z moich propozycji. I już wiadomo, że oparcie się o projekt Fireguard, do którego prawa były przedmiotem tak dzielnej walki KG PSP z ministrem MON jest w świetle dalszych działań kompletną fikcją. No, może z jednym wyjątkiem. Kontakty i prace tam realizowane posłużyły za podstawę do pewnych kluczowych zapisów, które teraz jak na dłoni widać na etapie realizacji zamówień przez poszczególne Komendy Wojewódzkie PSP i Szkoły Pożarnicze.
Spróbuję w telegraficznym skrócie przedstawić, co się wydarzyło i przejść do sedna tj. przetargów - bo to jest istotą sprawy.
Przyjrzałem się stanowi prawnemu i innym zabiegom – wszystko jak po sznurku zgodnie z zapisami z bloga:
  1. Rozporządzenie o świadectwach dopuszczenia zmienione (wprowadzono dla całej ochrony przeciwpożarowej ubranie trzyczęściowe!; bez notyfikacji).
  2. W rozporządzeniu o umundurowaniu zrobiono odpowiedni wpis (rozporządzenie bez notyfikacji).
  3. W zarządzeniu KGPSP wprowadzono rysunki (zarządzenie zmieniano już 2 czy 3 razy) i oczywiście nie notyfikowano go.
  4. Opis przedmiotu zamówienia wysłano do komend w kraju do obowiązkowego stosowania (oczywiście bez właściwej podstawy prawnej, ale chyba o to właśnie chodziło!). Nikt nie będzie ważył się niczego zmienić.
Następnie przeprowadziłem wstępne  rozpoznanie wśród potencjalnych zainteresowanych producentów. Wystarczyło kilka telefonów, by stało się jasne jak będzie toczyła się ta rozgrywka do jednej bramki. Wykonałem też kilka połączeń do osób z branży i sprawa stała się oczywista jak na dłoni. Przytoczę parę głównych tez z uzyskanych informacji.
  1. Zapisy opisu przedmiotu zamówienia (OPZ) są ustalone w oparciu o parametry materiału produkowanego przez polskiego producenta (prawdopodobnie na licencji).
  2. Uzyskanie niektórych parametrów (szczególnie kurczliwości na poziomie do 3%) możliwe jest po zastosowaniu dodatkowych zabiegów (obróbki termicznej na etapie produkcji) lub, co gorsza, podczas procedury czyszczenia więc „hydra” będzie się  prawdopodobnie bronić przed ujawnieniem (czyszczenie to w skrócie – pranie, suszenie + dodatkowe zabiegi) tego zagadnienia, szczególnie w zakresie prasowania żelazkiem. Sprawa tego parametru jest kluczowa dla końcowego sukcesu  i będzie chyba zaciemniana na wszelkie sposoby.
  3. W tych warunkach rynkowych i przy bzdurnych parametrach, gdy inni producenci nie mają materiałów, realizacja dostawy ubrań w roku bieżącym jest praktycznie niemożliwa. Ponadto renomowani producenci nie chcą wchodzić w szwindle  z żelazkiem lub inne tego typu obróbki. Będzie więc jeden wykonawca, który wcześniej prawdopodobnie znał sprawę i ma materiał.
  4. Sprawa została wymyślona i wdrożona przez osoby związane z projektami badawczymi i znalazła protektorat w KG, która daje właściwy „parasol ochronny”.
  5. W związku z tym, że na rynku został praktycznie jeden producent, pozostali będą pewnie wdrażali postępowanie związane z obstrukcją działań KG (pisma, prośby, skargi) tak, by cały misterny plan obalić lub, w najgorszym wariancie, przedłużyć w czasie.
  6. Dokumentacja ma bardzo liczne błędy i nie jest możliwe prawidłowe scertyfikowanie ubrań (m.in. mała powierzchnia taśm, błędna koncepcja zestawu ubrania składającego się z 3 elementów).
  7. Wszystkie pytania i propozycje, nawet w zakresie racjonalnych zmian, będą traktowane odmownie czy, jak kto woli, „z buta” (a to już jest taka ugruntowana praktyka – moja uwaga). Sytuacja jest pod całkowitą kontrolą.
Czyli co,  gramy znaczonymi kartami?  Cała branża wie dobrze, w co tu się gra. KGPSP dla niepoznaki zwołała nawet w dniu 4 czerwca 2018 r. spotkanie z producentami celem konsultacji, ale jak się okazało nie uwzględniono żadnej uwagi (bo takie prawdopodobnie były założenia tego przedstawienia), a cały występ osób odpowiedzialnych (a mówiły praktycznie 2 osoby) okazał się niestety kompromitacją i to nie tylko w aspekcie merytorycznym. Przystąpiono więc do pilnego „wdrażania efektów” projektu Fireguard .

Gra w znaczone karty i żelazko
No i teraz etap realizacji – czyli przetargi. Generalnie na szczeblu KGPSP zadekretowano, że przetargi będą robiły poszczególne KWPSP oraz osobno szkoły. Odpowiednie postępowania uruchomiły już KWPSP w: Gorzowie Wlkp., Warszawie, Katowicach, Opolu, Toruniu, Wrocławiu, Szczecinie, Rzeszowie i Lublinie oraz CSPSP w Częstochowie na blisko 3 tys. kompletów ubrań (czyli cirka 10 mln zł). Pozostałe komendy czekają w gotowości obserwując uważnie co się wydarzy. Postanowiłem przyjrzeć się dokładniej temu co tam się wyprawia, bo z góry ustalony scenariusz przewidywałem. Postanowiłem też włączyć się czynnie do kilku postępowań zadając pytania w KWPSP w Katowicach, Warszawie i Toruniu oraz CSPSP.
Z monitorowanych przeze mnie przetargów okazało się, że nikt nie ocenia parametrów technicznych. Podstawowe kryterium ceny uzupełniane są bzdurnymi kryteriami jak termin dostawy lub najprostszym kryterium jakim jest gwarancja. Trafiła się nawet twórcza komenda, która wprowadziła wzruszające kryterium społeczne (pewnie pod jakiś zakład pracy chronionej). Parametry jakościowe nie istnieją. Nie są nikomu potrzebne – a przecież są one najistotniejszym składnikiem wpływającym na cenę i bez ich ustalenia i wymagania dalej kupujemy towar najtańszy, a nie najlepszy pod względem  technicznym czy, w szerszym kontekście, najkorzystniejszy pod względem stosunku ceny do jakości. Wprawdzie taki był cel ustawy modernizacyjnej – by istotnie podnieść poziom bezpieczeństwa strażaka, ale przecież nie po to hydra czuwa by cele ustawowe były realizowane w pierwszej kolejności. Jeśli już, to oczywiście w drugiej kolejności. Ponadto dokumentacje przetargowe były obarczone licznymi błędami formalnymi, które jasno obnażały słabość zarówno samej części formalnej postępowań jak i opisu przedmiotu zamówienia.
I cóż się okazało? KWPSP w Katowicach zlekceważyła kompletnie moje pytania – bo wpłynęły 1 dzień po terminie, w którym zobowiązani byli udzielić odpowiedzi na pytania! Nie musieli, ale mogli bo ustawa tego nie zabrania, ale cóż pytania albo za trudne, albo taka praktyka rzetelnego traktowania problemu (oczywiście pod pretekstem przestrzegania przepisów; nie pomogła nawet dodatkowa interwencja w sprawie). W konsekwencji w Katowicach nikt nie złożył oferty i nie można wykluczyć, że Komendant pewnie myśli, że unieważnienie postępowania z licznymi błędami daje mu podstawę do udzielenia zamówienia z wolnej ręki. Bardzo sprytne - cóż, każdemu wolno myśleć! Analogiczna sytuacja miała miejsce w CSPSP, pytania po terminie – zbywamy. W konsekwencji przetarg zakończono i otrzymano 1 ofertę. Tu, mimo licznych uwag do przetargu, zapewne wykonawca zostanie wyłoniony, bo mamy upragnioną ofertę. Cóż tam przepisy, te są wtórną sprawą przy  nastawieniu na realizację celu.
Na szczęście do Komend w Toruniu i Warszawie pytania wpłynęły w terminie, ale odpowiedzi ciągle brak. Czekamy!
W pozostałych Komendach praktycznie na wszystkie pytania innych wykonawców (tak się złożyło, że do wszystkich komend jeden wykonawca zadawał te same pytania) odpowiedzi są takie same -„zamawiający podtrzymuje zapisy SIWZ”. Sprawa kluczowa dotycząca parametru rozciągania tkaniny zewnętrznej poniżej 3% oczywiście zostaje rozmydlona (zresztą z naruszeniem przepisów ustawy) poprzez odpowiedź niezgodną ze stanem rzeczywistym, że to wykonawca ustala proces prania i suszenia (cyt.: Czy proces prania jest zdefiniowany i taki sam dla wszystkich wykonawców? Odp.: „Zamawiający informuje, że każdy producent na okres eksploatacji ubrania ma prawo do określenia indywidualnego sposobu konserwacji (pranie, suszenie, itd.). W przypadku dodatkowych wymagań określonych dla tkaniny zewnętrznej badania muszą być wykonane po 20 praniach wg normy PN-EN ISO 6330!!!) Pytanie było wprawdzie nieprawidłowo zadane bo powinno dotyczyć czyszczenia nie prania – bo to bardzo istotna subtelność, ale wiadomo było o co chodzi. Odpowiedź oczywiście rozmydlająca problem i dzielnie omijająca napotkaną rafę, oraz co ciekawe, niezgodna z zapisami normy a także ustawy Prawo zamówień publicznych. 
Całkowite odkrycie kart nastąpiło w KWPSP we Wrocławiu, gdzie na pytanie nr 18 „Czy zamawiający dopuszcza ubranie, które po każdym cyklu prania i suszenia wymaga prasowania w temperaturze 150 st. C, co jest warunkiem utrzymania gwarancji?” odpowiedziano wprost, że „zamawiający dopuszcza zaproponowane rozwiązanie”! W ten oto sposób dotarliśmy do sedna sprawy – twórcze rozwinięcie znanego procesu wykurczania materiału zwanego sanforyzacją oraz poprzez obróbkę termiczną żelazkiem prowadzoną przez dzielnego strażaka! Po każdym praniu... Moje pytania przetargowe gdzie wyartykułowałem między innymi tą kwestię w poniższym linku:

Podsumowując badanie - zakończono już 4 postępowania (CSPSP, Gorzów Wlkp., Opole i Katowice), w których w 3 pierwszych złożono 1 ofertę (wszędzie ten sam wykonawca), a ostatnie, jak już wspomniałem, unieważniono.
A teraz najważniejsze, kto bierze wszystko? No kto? Oczywiście uczestnik projektu Fireguard, lider krajowy ZOSPRP WUS z Brzezin! W oparciu o tkaninę polskiego producenta. Mamy więc zarówno komercjalizację projektu jak i wpisujemy się w aspekt szeroko rozumianej repolonizacji. Proszę bardzo – tylko jeszcze, żeby nie ten zasadniczy zgrzyt …

Hydra
No właśnie – hydra. O co w tym wszystkim chodzi i skąd się to wszystko wzięło. A no rozliczne lobby zawsze kręciły się koło pieniędzy – to chyba sprawa oczywista. A to, że realizacja projektu Fireguard za pieniądze podatnika będzie miała zainteresowany sprawą protektorat – to chyba także sprawa oczywista. Tak więc z tych oczywistości musiała powstać rzeczywistość, która sprowadza się w skrócie do umiejętnego opisu głównych aspektów technicznych. Oczywiście idealnie jest, gdy akcja polega na odpowiednim timingu (koniec roku, krótkie terminy) oraz odbywa się pod odpowiednim parasolem na najwyższym szczeblu (by czasem ktoś obcy nie próbował przeforsować jakiś racjonalnych rozwiązań). To wszystko mamy! No i jeszcze jedna zagadka, kto jest ramieniem hydry? W kuluarach oczywiście padają nazwiska, ale wystarczy na podstawie poszlak przeprowadzić biały wywiad (internetowo) by dojść do pewnych śladów np. ten: http://www.dsp.agh.edu.pl/_media/pl:konfstaz4.pdf.
Na poziomie kierownictwa sprawa jest stosunkowo oczywista  i prosta do wyjaśnienia.

"Inżynierska myśl"
My tu dzielnie odcinamy konkurentów politycznych od finansów, oczywiście pod pretekstem racjonalizacji i lepszego wydatkowania publicznego grosza, a tu proszę własna hydra  wystawiła całą PSP na taką bezalternatywę. Jak to ktoś wpisał w komentarzu do mojego wcześniejszego wpisu  na blogu:
„...obowiązkiem uczestników projektu jest komercjalizowanie pomysłów.” I to właśnie w tym aspekcie, Panie Komendancie są wdrażane pomysły z projektu. Gratulacje za pomoc w ich wdrażaniu Pan Prezes z pańskim poprzednikiem zapewne złożą panu osobiście.
Szczególne podziękowania zostaną także zapewne przesłane od Pana sekretarza stanu w MSWiA nadzorującego straż pożarną za sukcesy na polu zwalczana „obcych” oraz przeciwników politycznych i ich finansowego zaplecza lub może, co ciekawsze, wzmacniania potencjału wytwórczego podmiotów z jego okręgu wyborczego - oczywiście Białystok (jeśli gratulacje popłyną z pierwszego powodu argument z okręgiem będzie dobrym alibi na usprawiedliwienie). 
Jednego Pan KG może być pewien! Na pewno nie podziękują Panu strażacy z podziału bojowego. I to jest właśnie istota tego problemu. Cała ta machina niby mająca służyć ratownikom (przepisy, projekty, świadectwa dopuszczenia, wytyczne i opisy) to ciągle tylko pretekst do robienia interesów nad głowami strażaków i na plecach strażaków. Ale proszę nie myśleć, że oni tego nie widzą, lub że to wszystko da się przykryć pijarem. Ja żyłem w naiwności praktycznie do końca swojej służby w PSP, bo jak widać, szkoła kadr PSP założona przez tow. Jaruzelskiego właściwie kształtowała postawy w tym zakresie. Mam nadzieję, że takim wpisem, odsłaniającym choć trochę, kuchnię tego biznesu spowoduję, że moi następcy szybciej zrozumieją, że ich dobro jest w ciągłej kontrze do rozlicznych interesów i że raczej sami muszą zadbać o swoje bezpieczeństwo. Im wcześniej to zrozumiecie koleżanki i koledzy strażacy, że hydra nigdy nie ginie - tym lepiej dla was! Nie łudźcie się, że cała machina urzędnicza ministerstwa i KG PSP z przybudówką w postaci CNBOP czy związkami zawodowymi wpłynie pozytywnie na Wasze bezpieczeństwo! Życie pisze różne scenariusze, natomiast w  cywilizowanym świecie techniki scenariusze piszą inżynierowie. A potem wchodzi, lub nie, biznes. W tym kontekście dziwnie aktualna staje się teza czekistów mówiąca o tym, że  „Inżynierowie są twoim wrogiem” czyli, szerzej rzecz ujmując, władzy ludowej, zwłaszcza skorej do interesów . Jak widać obecna władza ma także problem z „inżynierami”.

Dobre rady na zakończenie
Jeżeli przy tak małym zagadnieniu (bo to na razie tylko kilkanaście milionów, na ubrania w tym roku) dzieją się takie numery, to można mieć obawy o setki milionów „które tak dzielnie pozyskaliśmy” na inne zagadnienia.
Panie Komendancie – czy świadomie daje się Pan wystawić na takie numery? Podpowiem Panu jak obronić temat i nie pozwolić naigrawać się z Pana i podległych Panu strażaków, w którym jeden naznaczony bierze wszystko. Sposobów jest kilka. Po pierwsze przypilnować krajowe jednostki certyfikujące (zrobią to też zapewne inni wykonawcy – bo temat taśm i oczywiście samego konceptu jest dalej błędny), które podobno wszystko klepną. Potem następne ramię hydry w postaci CNBOP. A na sam koniec sprawa najprostsza. Zrobić audyt postępowań i kazać je unieważnić z powodu licznych błędów lub, co najciekawsze, na podstawie opisu przedmiotu zamówienia, który miał ominąć wszystkie problemy proceduralne, a który jeszcze teraz może się przydać. To, że pism z KG nikt przy zdrowych zmysłach w służbie nie stara się podważyć merytorycznie nie znaczy, że są one bezbłędne. Otóż śpieszę ze ściągą. Takiego wymogu, który znalazł się w opisie przedmiotu zamówienia nie będzie w stanie spełnić nawet jedyny zwycięzca w oparciu o swoją tkaninę cyt.:
Tkaniny konstrukcyjne ubrania oraz nici powinny być wykonane z włókien, których cecha trudnopalności (wskaźnik rozprzestrzeniania płomienia poziom 3, badanie wg PN-EN ISO 15025) została osiągnięta przez modyfikację ich struktury chemicznej.
Inna sprawa, że jak przyjdzie polecenie to prawdopodobnie i tym się nikt nie przejmie!

PS. Już podczas edycji tego wpisu otrzymałem odpowiedzi od Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej PSP. 
Z blogerskiej rzetelności zamieszczam je na razie bez komentarza w poniższym linku.

Bibliografia:
Zdjęcie tytułowe ze strony: 





Komentarze

  1. Czy ten magiczny materiał to Natan z firmy Andropol S.A.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszlaki "białego śledztwa" wskazują na to, że TAK.

      Usuń
  2. Jeśli chodzi to rzeczywiście o tą firmę na A to jest to drugi jeszcze większy problem niż firma z Brzezin - bo to silne ramę głównej konkurencji obecnej partii rządzącej. Aż roi się od prominentów z opozycji.

    OdpowiedzUsuń
  3. A w czym ten materiał - Natan jest taki zły? Przecież z takiej tkaniny (pod innymi nazwami) szyje pół Europy. Może to jest właśnie dobry produkt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałbym podkreślić, że w żadnym zdaniu mojego wpisu nie porównywałem parametrów technicznych tkaniny Natan do innych tkanin a co za tym idzie nie oceniałem jej jakości .
      Swoim artykułem pragnąłem zwrócić tylko uwagę, że jakoś tak "dziwnie się stało", że wymagania postawione przez KG spełnia w określonym czasie i momencie tylko ten materiał i ma go w chwili obecnej tylko jeden producent.
      To nie służy strażakom bo łamie podstawową zasadę ustawy pzp zasadę konkurencyjności.

      Usuń
    2. Przepraszam za lekka złośliwość, ale jeżeli dobrze rozumiem stwierdził Pan za to jedyny materiał spełniający wymagania postawione przez KG ale nie porównywał Pan jego parametrow z innymi tkaninami. Więc Pytanie. Skąd wiadomo że tylko materiał z firmy A spełnia wymagania? 😁

      Usuń
    3. Myślę, że pytanie nie jest lekko złośliwe a złośliwe wprost. Ja wyżej napisałem: „…w żadnym zdaniu mojego wpisu nie porównywałem parametrów technicznych tkaniny Natan do innych tkanin a co za tym idzie nie oceniałem jej jakości”.
      Zatem nie porównywałem i nie oceniałem parametrów we wpisie na blogu co nie znaczy, że ich nie znam. Proszę traktować mnie poważnie i będę bardzo zobowiązany za czytanie moich wpisów oraz komentarzy ze zrozumieniem.
      A odpowiedzią na postawione mi pytanie są zamieszczone linki z otwarcia ofert (chociażby dzisiejszych) innych czytelników mojego bloga.

      Usuń
  4. Z ciekawością przeczytałem o jednym aspekcie, który został poruszony a mianowicie traktowaniu wykonawców „z buta” bo znam to z własnej praktyki. Szczerze Pana popieram w tym, że nieodpowiadanie nawet na najgłupsze pytania jest bardzo nieeleganckie (mimo, że powiedzmy zgodne z prawem jeśli są po terminie). A już sam sposób odpowiadania, gdy pytanie jest na pół strony a odpowiedź ma 5 wyrazów lub nie ma de facto odpowiedzi to już oczywista kpina. Tak też należy traktować to co zrobiła ta komenda, której odpowiedzi załączono. Jak się ogłasza kilkanaście przetargów naraz to ciężko zdążyć na czas i to rozumiem.
    I jeszcze jedna uwaga bo bardzo ciekawa jest odpowiedź na pytanie nr 3 – Zamawiający informuje, że nie dopuszcza ubrania, które po każdym cyklu prania i suszenia wymaga prasowania w temperaturze 150 st. C. Poza tym, że jest to bzdurna odpowiedź dalej niczego niewyjaśniająca (czy może to być w takim razie np. 145 lub 149 st. C) to by wskazywała pewien trop, który częściowo autor sygnalizował. W połączeniu z kryteriami osób niepełnosprawnych i rezygnacją z żelazka wskazuje to na inny wariant. W tym przypadku chodzi o firmę S z innym materiałem firmy A na literę P. Materiał jest droższy to firma musi mieć jakieś inne atuty by konkurować (może cena wyjdzie także poza budżet). Dopuszczono inny sposób badania zmiany wymiarów (tych +/- 3% powołując się na normę PN-EN 469 czyli po jednym praniu i czyszczeniu) ale zabroniono żelazka (więc Natan może mieć problem ale wcale nie musi!). Jednym słowem poszedł sygnał do firmy W, że my obstawiamy firmę S. Czy oni naprawdę myślą, że my wykonawcy tej gry nie widzimy? Za kilka dni wszystko będzie czarno na białym!

    OdpowiedzUsuń
  5. No w odpowiedzi tej komendy, poza tym, że są mało eleganckie to sprzeczne z załączonym do odpowiedzi OPZ, który o dziwo nie uległ zmianie (ciekawe czy jest na to akceptacja KG PSP, bo 22.08.2018 KG wydał nowy OPZ). Sporządzającym te odpowiedzi urzędnikom KW sugerował bym dokładne czytanie ze zrozumieniem własnych treści pisanych, nowych wytycznych KG i trochę więcej pokory.
    Bo jak mam np. rozumieć odpowiedz na pytanie 7, które dotyczyło prania i suszenia???
    Odpowiedz jest następująca: „Zamawiający informuje, że dopuszcza spełnienie parametru surowców a tkanina zewnętrzna punkt zgodnie z wymaganiami określonymi normą PN-EN 469”.
    Otóż chciałbym przypomnieć koleżankom i kolegom z Warszawy, że norma PN-EN 469 w pkt.5.2 określa, że badany materiał „należy wyprać i wysuszyć lub oczyścić chemicznie zgodnie z etykietą konserwacji i instrukcją producenta”.
    A jak wyprać to znaczy, że trzeba jeden RAZ WYPRAĆ a nie 20 razy. To jak w końcu ma być, bo w warszawskim OPZ jest dalej 3% skurczu i 20 prań (w OPZ KG już nie ma tego wymogu)? Czy zatem odpowiedzi Warszawy należy traktować jako niewiążącą korespondencję a właściwe zapisy są w jej OPZ (który jest rozbieżny z OPZ KG), bo oba dokumenty są sprzeczne!
    Na bardzo ważne pytanie 15 mazowiecka KW nie odpowiedziała w ogóle, bo prawdopodobnie wiedzy zabrakło. Jeśli chodzi o spray test z normy PN-EN ISO 4920:2013-02, to odpowiedz odnosi się do normy PN-EN 469 czyli poziom >=4 , zaś na oleofobowość z normy PN-EN ISO 14419 (norma mówi o 8 stopniach, pierwszy stopień pewnie niczego nie zabezpiecza i powinien więc być min. 4) nie odpowiedziała wcale. Co do impregnacji to też bujanie w obłokach a jest ona ważnym składnikiem kosztotwórczym i bezpieczeństwa ratownika. Wpływa ona bowiem właśnie na plamy, których tak się niektórzy boją na jasnych ciuchach (to powinno być szczególnie dobrze rozpracowane przy koncepcji jasnego ubrania, tak jak przy np meblach podatnych na zabrudzenia i intensywnie użytkowanych).
    Kuriozum jest odpowiedz na pytanie 9, które dotyczyło kurtki letniej zgodnej z PN-EN 15614. Moje pytanie miało następującą treść: ”………. Czy zamawiający dopuszcza możliwość, w której wykonawca zapisze w instrukcji użytkowania, że noszenie kurtki lekkiej zgodnej z PN-EN 15614 możliwe jest tylko w komplecie ze spodniami spełniającymi wymagania tej normy?”
    Cytuję odpowiedz: „zamawiający informuje, ze dopuszcza umieszczenie w instrukcji takiej informacji ponieważ to użytkownik po analizie ryzyka podczas akcji przeciwpożarowej na terenie otwartym, będzie miał możliwość doboru konfiguracji elementów ubrania specjalnego”
    Co za tym idzie to mazowiecki strażak na własne ryzyko będzie obciążony odpowiedzialnością za stosowanie odzieży niezgodnie z instrukcja producenta (ciekawe co strażacy na to jak się o tym dowiedzą) albo lekkie kurtki po kupieniu (wydaniu kasy) „pójdą do magazynu” i używane będą tylko na defilady. Gratuluję błyskotliwości w odpowiedzi.
    Itp. i itd. ale nie będę tu uczył urzędników mazowieckiej KW, bo wiedza to pieniądze a moja pomimo, że jest darmowa to dzielenie się z nią zajmuje jednak sporo czasu i musi trafiać na podatny grunt.
    A co do liter alfabetu które przytoczył @Anonimowy (w wyżej zamieszczonym komentarzu) to dla mnie wszystko jest oczywiste a odpowiedz z dużym prawdopodobieństwem może być tu:
    http://www.subor.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=162%3Anowe-ubranie-specjalne-&catid=45%3Aaktualnoci&Itemid=101&lang=pl


    OdpowiedzUsuń
  6. O co tu chodzi? To już Komendy Wojewódzkie PSP zabraniają używania polskich znaków?! Dobrze, że to zostało wyłapane. Ale numer.

    Czy zamawiający dopuszcza zamianę znaku Ƶ występującą w oznakowaniu opisu formacji na poprawną polską literę Ż. Znak Ƶ nie powinien być stosowany przez polskie podmioty publiczne, gdyż stanowi to rażące naruszenie ustawy o języku polskim. Ponadto w żadnym przepisie, w tym ustawie o Państwowej Straży Pożarnej nie występuje nazwa Państwowa Straż Pożarna, w której stosuje się zamiennie zamiast litery Ż znak Ƶ. Postępowanie zamawiającego poprzez wybór oznakowania, które nie jest zgodne z przepisami polskiego prawa szczególnie w 100 lecie odzyskania Niepodległości Polski jest nie tylko dyskryminujące podmioty, które chcą wprowadzać na rynek polski wyroby oznakowane w języku polskim ale także jest to niewłaściwe z punktu widzenia polskiego prawa. Czy zamawiający dopuszcza zastosowanie liter Ż?

    KW Warszawa - Zamawiający informuje, podtrzymuje zapisy siwz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie, w PSP temat patriotyzmu i polskości dalej mierzony jest słowami bez pokrycia i defiladami. Sądziłem, że po objęciu władzy przez „dobrą zmianę” i w 100 Lecie Niepodległości, ten niezwykle ważny aspekt zostanie w końcu postawiony na właściwym miejscu i można będzie stosować polską literę „Ż”. Jak widać myliłem się i dalej będziemy gadać o patriotyzmie, etyce zawodowej, zasadach a czynić zupełnie inaczej. To niestety takie nasze.
      Argumentowanie, że „Z” z kreską to tradycja (słyszałem takie argumenty) to bzdura, zresztą złe tradycje oraz przyzwyczajenia trzeba i należy zmieniać.

      Usuń
  7. Panie Tomku
    We wpisie z czerwca 2018 r. pt. Czas ucieka wieczność nie czeka https://wspolczesnystrazak.blogspot.com/2018/06/czas-ucieka-wiecznosc-nie-czeka.html
    poruszono 2 kwestie, które trzeba rozwinąć:
    1. Do białej gorączki doprowadza mnie litera Ż (czyt. żet z kropką) w formie przekreślonej litery Z. Takiej litery jak Z z kreską nie ma w polskim alfabecie i nie może jej zatem być w akcie prawnym oraz nazwie własnej państwowej formacji ratowniczej (odsyłam do słownika języka polskiego).
    2. Już na pierwszy rzut oka widać, że ubranie z rozporządzenia mundurowego nie odpowiada ubraniu z projektu zmienianego zarządzenia KG (zarówno opis i rysunki). W systemie prawa obowiązuje zasada hierarchiczna zgodnie, z którą normy prawne zawarte w aktach niższego rzędu nie mogą być sprzeczne z normami pochodzącymi z aktów wyższego rzędu (czyli upraszczając zarządzenie jako norma niższego rzędu powinna być zgodna z rozporządzeniem, ale jeśli odmiennie reguluje te same kwestie to obowiązują zapisy rozporządzenia). W uproszczeniu jeżeli wzór jest w rozporządzeniu i zarządzeniu to obowiązuje wzór z rozporządzenia. Także w uproszczeniu chociaż wcale nie tak wielkim możemy powiedzieć, że MAMY STARY WZÓR!
    Właśnie analogiczna sytuacja, do tej z odmiennym wzorem ubrania w rozporządzeniu i zarządzeniu, związana jest także z konfliktem litera/znak graficzny w zarządzeniu nr 9 i rozporządzeniu – czyli w odniesieniu do litery Ż. W rozporządzeniu jest litera Ż a w zarządzeniu dziwnie zniknęła i pojawia się już znak graficzny Ƶ. Proszę to sobie sprawdzić.
    Rozporządzenie http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20060040025
    Zarządzenie
    https://www.infor.pl/akt-prawny/U24.2009.002.0000017,metryka,zarzadzenie-nr-9-komendanta-glownego-panstwowej-strazy-pozarnej-w-sprawie-wzorcow-oraz-szczegolowych-wymagan-cech-technicznych-i-jakosciowych-przedmiotow-umundurowania-odziezy-specjalnej-i-srodkow-och.html
    lub tu:
    http://www.straz.gov.pl/panstwowa_straz_pozarna/przepisy_dotyczace_gospodarki_mundurowej
    Oni w ogóle nad tym nie panują a zarządzenie powstało zdaje się w czasie poprzednich rządów obecnej władzy. Nawet przepisów, które sami piszą nie potrafią skoordynować i tak to działa od lat i co najgorsze nikomu nie przeszkadza. Nawet nie wstydzą się takich bubli zamieszczać na swojej stronie internetowej (zresztą mocno nieaktualnej).
    Swego czasu zrobiono wielki zamęt wokół nowego logo. Konkursy, wybory, prawa autorskie i skończyło się na drobnych poprawkach. A proszę zobaczyć co takiego jest w zarządzeniu nr 9 - wszędzie stare logo, które zresztą nigdy oficjalnie nie występowało oczywiście ze znakiem graficznym Ƶ!
    Jak tam ktoś nie wrzuci bomby to nic się nie zmieni i ta hydra, o której Pan pisze dalej będzie toczyć tą formację. Tylko jak długo jeszcze?
    Proponuję, napisać oficjalne pisma do paru ministrów, czy posłów oraz jakiś językoznawców. Zobaczymy co odpowiedzą i czy się zainteresują tematem.
    Podsumowanie. Litera Ż jest zgodna z rozporządzeniem i taka powinna być w napisach formacji. Działania związane z zarządzeniem i nielegalnym opisem rozsyłanym do komend są niezgodne z prawem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ten bardzo ważny głos w wymianie poglądów. To wszystko jest aż niewiarygodne.
      Poniżej cytat z rozporządzenia ministra:
      „Na przodzie i plecach bluzy umieszczony jest napis „STRAŻ” ”
      Powiem szczerze, że już dawno nosiłem się z zamiarem aby wyjść z tym tematem na szersze forum publiczne i napisać oficjalne pisma do urzędników szczebla ministerialnego. Liczyłem jednak, że PSP będzie sama w stanie uporać się z tym problemem. Hm, ....... znowu byłem naiwny.

      Usuń
  8. Jest 29.08 i proszę firma W ma już nowego konkurenta S.
    http://bip.ires.pl/gfx/straz/files/wtzp/0-WT.2370.10.2018_-_Informacja_z_sesji_otwarcia_ofert.pdf

    OdpowiedzUsuń
  9. https://kwpspbk.ssdip.bip.gov.pl/publiccontracts/view/13775
    Kolejne 0,5 mln dla WUSu i bez jakiejkolwiek konkurencji. To już nawet śmieszne nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  10. Sprawa jest mocno rozwojowa. Taka oto ciekawostka
    Interpelacja nr 24770 do ministra spraw wewnętrznych i administracji w sprawie wprowadzenia do obrotu i użytku przez strażaków ubrań specjalnych trójelementowych
    Zgłaszający: Zbigniew Sosnowski Data wpływu: 25-07-2018
    http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/InterpelacjaTresc.xsp?key=B38HYG
    PSL kontroluje cały proces i jeszcze zasłony dymne stawia. Bardzo sprytnie z zapowiedzią ciekawej rozgrywki. Próbują obrony przez atak?!

    OdpowiedzUsuń
  11. Warszawa bez oferty.
    https://www.straz.pl/zamowienia-publiczne/zakup-ubran-specjalnych-przeznaczonych-dla-jednostek-psp-woj-mazowieckiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz ta sama gra będzie z wolnej ręki i w ....... powiatach.
      Będzie widać jakby mniej ale to nic nie zmienia.

      Usuń
  12. Nowy gracz na scenie przetargów - Ballyclear https://www.facebook.com/kadimex.warszawa/posts/1884289238325609?__tn__=-UC-R

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie przetargów a zakupów z wolnej ręki.

      Usuń
  13. Przemysław Kanty6 września 2018 09:42

    Panie Tomaszu myśli Pan , że Ballyclare nie wystartuje w przetargach i będzie czekał na zakupy z wolnej ręki? P.S bardzo fajny blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie Przemku, bardzo dziękuję za miłe słowo.
      Co do Pańskiego pytania to odpowiem, że swoje wnioski artykułuję na podstawie analizy rynku i sytuacji jaka się wytworzyła po kolejnej (ale wraz z błędami) zmianie OPZ.
      Nie mam wiedzy co do szczegółowej strategii poszczególnych producentów czy dystrybutorów ale wiem, że wielu z nich trudno jest się odnaleźć się realiach PSP.
      Jesteśmy mistrzami gmatwania spraw prostych.

      Usuń
  14. Przejrzałem w sieci dostępną dokumentację przetargową i praktycznie tylko 2 komendy zgodziły się na jakieś zmiany w stosunku do opisu, które dostały od KGPSP. Wprawdzie tych zmian nie było wiele ale zrezygnowano z takich archaizmów jak wszywanie taśm, mocowanie napisów, nazw formacji, kroju rękawów, niektórych kieszeni w kurtce wg EN 469 i EN 15614. I wśród tych komend jest właśnie KWPSP we Wrocławiu, której poniekąd słusznie oberwało się za żelazko. Faktycznie KG dalej brnie w swojej błędnej koncepcji narzucając PSP/OSP 2 kurtki i jedne spodnie ale to co stało się z przesłaniem ściągi do bezwzględnego stosowania pełnej braków, błędów formalnych i dyletanctwa technicznego czy węziej krawieckiego, który zresztą ciągle zmienia to już szczyt wszystkiego i zabetonowanie rynku na wiele lat. Kto w ogóle w 21 wieku mógł wpaść na pomysł, że jakiś zespół wie więcej o ubraniach niż producenci czy na co dzień je noszący strażacy. Kto? Tym bardziej należy pozytywnie odebrać te dobre drobne zmiany. Co do litery Ż to także pełna zgoda. Niech KG jak najszybciej wycofa się z tych bzdur. W szybkim czasie zobaczy pozytywy takiego rozwiązania. Krzyk to się dopiero podniesie jak WUS zarzucie PSP swoim towarem. Oczy się otworzą strażakom, ZZ, KG i wiernym giermkom z KW.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ten komentarz, bo ten Wrocław ciążył mi na sumieniu. Faktycznie zezwolili na wprowadzenie wielu sensownych i niezbędnych zmian no ale pojawiło się w ich odpowiedziach to nieszczęsne żelazko. Teraz wiem, że intencje mieli słuszne jednak dla mnie odpowiedz na to jedno podchwytliwe pytanie któregoś z producentów, wkomponowało się jak ulał w moje tezy zawarte we wpisie.
      Ustosunkowując się do dalszej części komentarza to myślę, że w kierownictwie KG PSP dalej jest jakiś zamącone postrzeganie rzeczywistości, bo zamiast wziąć się standaryzowanie sprzętu, jego normalizację (tworzenie polskich norm PN), pisanie regulaminów rozwinięć, sensownych procedur ratowniczych wzięli się za konstruowanie ubrań ochronnych (co by nie było środka ochrony indywidualnej konstrukcji złożonej) i ostatnimi czasy z tego co słyszymy z mediów - samochodów strażackich za 500 tyś. Nic z tego nie będzie, równia pochyła przybiera coraz większy kąt a repolonizacja w takim wykonaniu jest szkodliwa dla straży pożarnej.

      Usuń
    2. CSPSP witaj w klubie!
      https://cspsp.pl/files/zam_publiczne/pow_30000/2018/2018_07_27_ubrania_spec/wybor_oferty.pdf

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

„PROFESJONALNY” LEKKI SAMOCHÓD ROZPOZNAWCZO-RATOWNICZY - TYPU SLRr W POLSKIEJ STRAŻY POŻARNEJ, CZY MOŻE PICK-UP Z REKLAMÓWKĄ KLAMOTÓW?

Od prawie dwóch lat jestem już "młodym" emerytowanym strażakiem, który nieco z boku obserwuje efekty działań "dobrej zmiany w straży pożarnej". Tak się złożyło, że przez większość lat swojej służby miałem zaszczyt być dowódcą jednostki ratowniczo-gaśniczej oraz brałem udział w pracach wielu zespołów Komendanta Głównego PSP, starając się coś zmieniać na lepsze. Już będąc poza służba, wsparłem także swoim doświadczeniem, zespół do opracowania Regulaminu rozwinięć samochodów ratowniczo-gaśniczych , którego prace nie zostały potraktowane poważnie i mówiąc delikatnie nie znalazły szerokiego zrozumienia wśród obecnego kierownictwa KG PSP. Były także i inne przykre konsekwencje prac tego Zespołu ale te zostawmy na boku. Wszystkie te czynniki spowodowały, że z wielkim zainteresowaniem śledzę te "lepsze" prace samego kierownictwa i z wypiekami na twarzy czytam jak powinny wyglądać porządne i właściwie opracowane standardy. Tak się ciekawie złożyło, że KG PSP p

LICZBA ŚWIATEŁ SYGNALIZACJI ŚWIETLNEJ na pojeździe uprzywilejowanym - interpretacja przepisów

Po dwóch wpisach z przed kilku miesięcy odnośnie sygnalizacji świetlno - dźwiękowej pojazdów uprzywilejowanych straży pożarnej, wielu czytelników zadawało mi pytania odnośnie dopuszczonej liczby ostrzegawczych świateł błyskowych na pojeździe uprzywilejowanym. Chodziło głownie o to, czy lampy kategorii "X" (kierunkowe) zalicza się do ogólnej liczby świateł wyszczególnionych w ROZPORZĄDZENIU  MINISTRA INFRASTRUKTURY  z dnia 31 grudnia 2002 r.  w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia.  https://wspolczesnystrazak.blogspot.com/2017/09/czy-jestesmy-widzialni-i-syszalni-czesc.html https://wspolczesnystrazak.blogspot.com/2017/09/czy-jestesmy-widzialni-i-syszalni-czesc_29.html Sprawa jest o tyle ważna, że każdy interpretuje sobie prawo jak chce (producenci czy CNBOP PIB), ale często te interpretacje są pozbawione jakiejkolwiek logiki by nie powiedzieć sensu. Warto by zapytać co sadzi na ten temat autor, czyli minister infrastruktury

SKOKOCHRONY w działaniach ratowniczych ksrg cz.2

Dzisiejszy wpis, zgodnie z zapowiedzią będzie kontynuacją poprzedniego, w którym pokrótce zapowiedziałem czym będę się zajmował w dalszej części analizy związanej ze stosowaniem skokochronów w ratownictwie. Postawiłem wtedy, po pytaniach i odpowiedziach KG PSP i CNBOP PIB, dodatkowych 21 pytań, na które oczywiście w dalszej części zgłębiania tego tematu postaram się odpowiedzieć. Po ostatniej publikacji, jak zawsze w takich przypadkach, powstały też nowe pytania, które w sposób naturalny rodzą się przy każdej próbie głębszej analizy zagadnienia. Szczególnie takiego, które ma wieloaspektowy wymiar i nie jest szerzej analizowane w słabiej rozwiniętych organizacyjnie systemach ratowniczych. Wasze uwagi i opinie, wniosły wiele do mojej pracy, i bardzo za nie dziękuję. Chcąc kontynuować dalej temat mocno zastanawiałem się jak ująć zagadnienie syntetycznie, aby było „strawne” dla moich czytelników. Doszedłem do wniosku, że trzeba to jednak sprecyzować w trzech częściach i zacząć od gene

OSTATNIE POŻEGNANIE STRAŻAKA

Zdjęcia: Wojciech Caruk, Bogdan Hrywniak Każdy, kto przychodzi do ratownictwa, z pasji czy też realizując „swój pomysł na życie”, zapewne wie, że ryzyko nieszczęścia, jakie może go ewentualnie spotkać w tym zawodzie jest większe niż gdzie indziej. Pewnie też w podświadomości domniema, że jak do niego dojdzie to jego bliscy „nie zostaną z tą traumą sami”, a społeczeństwo spłacając dług jego gotowości do niesienia pomocy zacznie w pierwszej kolejności od urządzenia godnego pogrzebu. Do napisania kilku swoich przemyśleń odnośnie pogrzebów strażaków PSP zainspirowała mnie interpelacja poselska Pani Poseł   Iwony Arent  i odpowiedz Pana  Jarosława Zielińskiego  - sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji  . http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=28597&view=null w związku z tragicznym wypadkiem strażaka JRG Kętrzyn Macieja Ciunowicza . https://osp.pl/artykuly/nie-zyje-strazak-z-osp-dobre-miasto-uleg-wypadkowi-podczas-cwicz