Zastanawiacie się zapewne, czym to tym razem będziemy się zajmowali. Generalnie tym co zawsze, czyli szeroko pojętym działaniem polskiego systemu ochrony przeciwpożarowej w kontekście działań ratowniczych i jego bezpieczeństwa. Dzisiaj weźmiemy na warsztat małe brzęczące i świecące pudełeczko. Niektórzy się już domyślają o jakie cudo chodzi, a ci co bardziej obeznani w naturze zagadnienia zapewne głośno krzykną na znak protestu, że nie zawsze jest to pudełko. Tak szanowni czytelnicy dzisiaj zajmiemy się sygnalizatorami bezruchu . O tym, że jest to bardzo newralgiczne urządzenie nie trzeba chyba nikogo przekonywać, ale zapewniam, że za to jeszcze bardzo wielu trzeba przekonywać do tego, że samo urządzenie nie chroni przed żadnym zagrożeniem , a nieumiejętny jego dobór, złe zamontowanie w połączeniu z brakiem właściwego nadzoru osadzonego w taktyce działań, czyni je narzędziem praktycznie bezużytecznym i dającym tylko pozorną ochronę, która w konsekwencji bardzo skutecznie oddala prob...